niedziela, 10 lutego 2013

ahoj, przygodo!

To co kocham w podróżowaniu to moment dojazdu z domu na lotnisko czy dworzec. Najlepiej rano. Mało ludzi na ulicach, Słońce jeszcze blado świeci. Czuć zapach poranka. To najlepsza chwila, siedząc w tramwaju czy autobusie, żeby wyobrazić sobie jak to będzie za parę godzin być w innej części świata. Dość surrealistycznie. I trochę przerażająco. Zawsze jest tak, że boimy się tego co nieznane.

Zatem : "AHOJ, PRZYGODO!" 
Pobudka : 3.45


Do napisania w Wietnamie! :)

Cháo!



Brak komentarzy: