niedziela, 10 lutego 2013

so simple?

Od lat staram się zrobić "base list" czyli listę rzeczy podstawowych, które MUSZĄ się znaleźć w mojej walizce na każdy wyjazd. Ale ponieważ każda podróż jest tak inna od poprzedniej, nie udało mi się jeszcze takiej wypracować. W dużej mierze zależy to od tego gdzie, na ile czasu i w jakim celu jadę. Bywa, że w danym miejscu jest tanio i nie trzeba brać wielu rzeczy, ale bywa i na odwrót.

Czy w takim razie nie prościej by było zabrać cały dom ze sobą? Jak filmie "Odlot". Nie trzeba wybierać między pięcioma a trzema zielonymi bluzkami, kremem tylko na noc a kremem na całą dobę, walizką a plecakiem. Jest prościej. Dużo prościej. I taniej. Chyba w przyszłości spróbuję i tak - z balonowym domem :) Chociaż podróż tradycyjnymi środkami transportu ma nadal swoje zalety. 


Cháo!




Brak komentarzy: